Śledzie – wydawałoby się, że te niewielkich rozmiarów ryby nie mogą kryć w sobie zbyt wielu niespodzianek. Wiadomo, są pyszne, ale również bardzo zdrowe. Wiedzieliście, że należą do gatunku ryb tłustych? Dzięki temu dostarczają naszemu organizmowi zbawiennych kwasów Omega 3. Są również cennym źródłem witamin, szczególnie tych z grupy A, D, E oraz tych z grupy B. Śledzie, o co byśmy ich nie podejrzewali, są również cennym źródłem białka, bowiem w 100g tej ryby znajduje się aż 17,9g. Nie sposób wręcz wymienić wszystkich zalet zdrowotne jakimi śledzie w sobie kryją.
Ciekawostki o śledziach – nieco historii
Tyle o zdrowiu, ale to zdecydowanie nie wszystkie ciekawostki jakie kryje w sobie śledź. Popularność tej ryby na całym świecie jest wręcz zadziwiająca. Są miejsca, które opierają swoją legendę na śledziach. Przykładem może być Amsterdam, o którym się mówi, że został wybudowany na ościach śledzi. Nic dziwnego, skoro niegdyś śledzie cieszyły się ogromną popularnością, wystarczy wspomnieć, że Norwegowie zwykli mówić w żartobliwie, że jedzą śledzie dwadzieścia jeden razy w tygodniu, czyli trzy razy dziennie.
Popularność śledzi znacznie wzrosła w XV w., kiedy to Holender Willem Jacob Boykelzoon odkrył sposób na pozbycie się gorzkawego smaku i specyficznego zapachu śledzi. Boykelzoon ustalił, że te negatywne aspekty śledzi skoncentrowane są w okolicy skrzeli – wystarczy je zatem usunąć, aby pozbyć się nieprzyjemnego zapachu i cieszyć się ich pysznym smakiem. Następnie odkryto, że łatwo jest przechowywać te ryby przez długi czas bez straty na ich jakości. Dzięki zalewie solankowej pozostają one długo jędrne i smaczne, jest to niezmiennie popularny sposób utrzymywania świeżości ryb stosowany do dzisiaj.
Ciekawostki o śledziach – koronna ryba
Norwegowie uhonorowali swą miłość do śledzi umieszczając jego wizerunek na dwustu koronnym banknocie. Skoro jesteśmy przy liczbach, to ciekawym wydaje się fakt, że śledzie żyją między dwadzieścia pięć, a trzydzieści lat. Żyją w ławicach, na głębokości do trzystu sześćdziesięciu metrów, a ich liczebność w ławicy może dochodzić nawet do miliarda sztuk. Imponujące.
Zatem czas postawić śledziom pomnik? Niestety już się trochę spóźniliśmy. Otóż w Walijskim mieście Fishguard powstał pomnik śledzia, a właściwie całej ławicy. Natomiast my też możemy się pochwalić miejscem, które przybliża historię tej fascynującej ryby. Mianowicie w Starkowie działa muzeum śledzia. To miejsce warte odwiedzenia, przez każdego kto docenia rolę jaką ta ryba odegrała na polskiej i międzynarodowej scenie.
Śledź potrafi wysoko się cenić. Patrząc na holenderską, coroczną aukcję, otwierającą sezon połowowy śledzi, można spokojnie stwierdzić, że śledzie to srebrne złoto, gdyż beczka świeżo złowionej ryby osiągnęła cenę dziewięćdziesięciu pięciu tysięcy pięciuset euro.
Skąd nazwy śledzi?
Rozróżniamy śledzie również po nazwie przypisywanej im w zależności od rodzaju przygotowania czy też ich wieku. Matiasy – młode, tłuste osobniki jeszcze przed tarłem, uliki – również młode, ale przygotowane w mocnej solance, piklingi – ryby w całości poddane wędzeniu oraz kipery – rozpołowione okazy wędzone na zimno. W przedwojennej Polsce chude śledzie nazywano krawatami, a tłuste i dorodne egzemplarze szmalcownikami.
I smaczek na koniec. Śledzie porozumiewają się ze sobą w bardzo interesujący sposób, otóż komunikują się pęcherzykami powietrza, które wydobywają się z odbytu, ale wbrew pozorom nie są to gazy trawienne, tylko specjalnie generowane specjalnie na potrzeby komunikacji.